Perspektywy dla PKP Cargo

Perspektywy dla PKP Cargo

W 2015 roku spadły zyski, ale wzrosły za to przychody dzięki zwiększeniu masa przewożonych towarów – PKP Cargo podsumowało swoje wyniki osiągnięte w tamtym roku.

Maciej Libiszewski, prezes PKP Cargo poinformował, że przewoźnik odnotował przychody na poziomie 4 mld 554 mln zł, co oznacza wzrost o 7% w porównaniu do 2014 roku. Jednocześnie o 40% - do kwoty 705 mln zł - wzrósł wynik EBITDA, a zysk netto wyniósł 31 mln zł. Co prawda jest to spadek aż o 60% w ujęciu rocznym, ale było to spowodowane jednorazowym odpisem w wysokości 177 mln zł z tytułu utraty wartości aktywów. PKP Cargo zapewnia, że nie ma ten fakt żadnego wpływu na płynność spółki.

W 2015 r. Grupa PKP Cargo przewiozła ponad 116 mln ton towarów (wzrost o 5%) oraz wykonała pracę przewozową na poziomie blisko 30 mld tkm (więcej o 3% niż w 2014 roku). To dało grupie udział w rynku na poziomie 47,7 % w ujęciu masy ładunków i 55,8% pod względem pracy przewozowej. Natomiast przewozy zagraniczne wyniosły 12 mln ton i 1,6 mld tkm.

Prezes PKP Cargo jest zadowolony z wyników spółki. - Działając na bardzo wymagającym i konkurencyjnym rynku skupiliśmy się na realizacji strategicznych celów. Zwiększyliśmy przewozy i przychody. Nasze udziały rynkowe są stabilne, zwielokrotniliśmy obecność poza granicami kraju. To wszystko sprawiło, że mimo dokonanych odpisów z tytułu utraty wartości dotyczących rzeczowych aktywów trwałych - tabor kolejowy - oraz zapasów, w kwocie ponad 177 mln zł, uzyskaliśmy satysfakcjonujące wyniki finansowe i operacyjne – powiedział Maciej Libiszewski.

Największą grupą towarową stanowią wciąż paliwa stałe, czyli węgiel i koks – 46% przewozów. Ten rynek jest trudny, bo branża przewozowa odczuła problemy naszego górnictwa, gdyż kopalnie sprzedają mniej tego paliwa na rynku krajowym i na eksport, zarówno w Polsce jak i w Czechach, ale PKP Cargo bardzo dobrze sobie na nim radzi. - Pomimo malejącego rynku zwiększyliśmy przewozy węgla. To wynika z naszego doświadczenia – podkreślił Libiszewski.

Z kolei opóźnione inwestycje infrastrukturalne w kraju odbiły się na przewozach kruszyw i materiałów budowlanych (18% całości pracy przewozowej w 2015 roku). Okazuje się, że w samym czwartym kwartale spadek w tej części rynku wyniósł 22%. Ale w najbliższych miesiącach powinno to się zmienić w związku z oczekiwanym rozpoczęciem wielomiliardowych inwestycji drogowych. PKP Cargo stara się jednak i na tym rynku sobie radzić, dlatego podjęto działania, aby np. przez odpowiednią politykę taryfową uniknąć szczytów przewozowych.

Nasz przewoźnik może się też pochwalić wzrostem przewozów intermodalnych, które są najdynamiczniej rozwijającą się częścią rynku towarowych przewozów kolejowych w Polsce. Wzrost pracy przewozowej do ponad 2 mld tkm (o 11% więcej niż w 2014 roku) udało się osiągnąć m.in. dzięki rozbudowie terminali Poznań Franowo i w Paskowie pod Ostrawą, czy zwiększaniu połączeń kolejowych z Chinami.

Przewoźnik zapowiada rozwijanie nowoczesnych usług logistycznych, czyli oferując kompleksową obsługę klienta. Chodzi nie tylko sam transport, ale i ubezpieczenie, ochronę towaru, czy oferowanie klientom pociągów operatorskich, przewozów promowych, transgranicznych. Jednocześnie spółka zależna Cargo Connect ma zadbać o rozwijanie przewozów samochodowych („od drzwi do drzwi”). - Coraz większa ilość tirów będzie miała plandeki z napisem PKP Cargo. W tym kierunku będziemy szli, to oznacza ukłon w stronę mniejszych klientów – powiedział prezes Libiszewski.

Cała grupa ma w tym i kolejnych latach umacniać swoją pozycję w Polsce i naszym regionie Europy. Chodzi m.in. o rozwijanie połączeń między portami bałtyckimi i leżącymi w Chorwacji, Bułgarii, Rumunii, Grecji.

Dlatego spółka będzie sporo inwestować, bo średni wiek wagonów to 30 lat, a lokomotyw – 20 lat. I dlatego przewoźnik, dbając o swoje finanse, zapowiedział odstąpienie od wojny cenowej. - Udział PKP Cargo w wojnie cenowej musi się zakończyć. Żadna firma nie przetrwa długo działania poniżej kosztów i bez odtwarzania majątku – wyjaśnił Marcin Libiszewski.

Inwestycje będą jednak prowadzone roztropnie. Spółka ma 20 tys. starych wagonów, które stoją w odstawce i powstaje pytanie, czy remontować stare czy kupować nowe, bardziej pojemne wagony. Pierwsza propozycja jest kusząca, ale druga znacznie tańsza i dlatego w PKP Cargo zostanie to poddane dogłębnej analizie.

Dobre perspektywy oznaczają też, że nie ma potrzeby dalszej redukcji zatrudnienia. - Teraz nie mamy się gdzie cofać, jest to dla nas nie do przyjęcia. To, co jest musimy utrzymać – podkreślił szef PKP Cargo. Zaznaczył, że redukcje mogą objąć ewentualnie niektóre stanowiska nierobotnicze, ale i to też na zasadzie naturalnych odejść na emerytury. Będą zaś sekcje i rejony, gdzie zatrudnienie będzie nawet rosło.